11 maja w Domu Polskim w Barze uroczyście obchodzono 250. rocznicę zawiązania przez szlachtę zbrojnego związku, który był wyrazem sprzeciwu wobec destabilizujących poczynań Rosji i jej ingerencji w sprawy I Rzeczypospolitej.

W obchodach wzięli udział polscy parlamentarzyści, dyplomaci, naukowcy, duchowni, przedstawiciele miejscowych władz, delegacje z miast partnerskich Baru oraz Polacy z Podola i całej Ukrainy, by wymienić tylko posłów na Sejm RP Annę Milczanowską i Ireneusza Zyskę, konsula generalnego RP z Winnicy Damiana Ciarcińskiego, wiceprezesa Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Krzysztofa Łachmańskiego oraz przewodniczącego Rady Miasta Baru Artura Cyciurskiego.

„Konfederacja Barska jest często uważana za pierwsze polskie powstanie narodowe, a tych powstań w historii Polski mieliśmy bardzo wiele. […] Było to ważne wydarzenie, które miało tragiczne, ale ważne znaczenie w historii Polski – zaznaczył dyplomata. I dodał: – Po 250 latach spotykamy się tu, w Barze, w okolicznościach bardzo szczególnych. Ukraina przeżywa agresję ze strony wschodniego sąsiada, ale z drugiej strony miejscowi Polacy, ale także Ukraińcy, którzy tutaj mieszkają, mogą wspólnie obchodzić tę rocznicę, mogą wspominać wydarzenia sprzed 250 lat. Fakt, że przybyło do nas wiele delegacji z Polski, zwłaszcza posłowie, profesorowie i wykładowcy, wskazuje na to, że pamiętamy o Polakach tutaj zamieszkałych, pamiętamy o historii, która się nie zakończyła, ale ma ciąg dalszy i obecni tutaj Polacy są na to dowodem”

– powiedział szef winnickiej placówki dyplomatycznej Damian Ciarciński, odpowiadając na pytanie dziennikarza portalu Jagiellonia.org o znaczenie tej rocznicy dla polskiej pamięci historycznej.

Głównym punktem uroczystości było odsłonięcie tablicy pamiątkowej poświęconej pamięci uczestników konfederacji barskiej oraz konferencja naukowa z udziałem polskich i ukraińskich badaczy, m.in. prof. Uniwersytetu Opolskiego Tomasza Ciesielskiego, docentów Anatola Łysego i Anatola Wojnarowskiego z Winnicy, na temat historii pierwszego zrywu niepodległościowego.

„Konfederacja barska jest wydarzeniem, które zawsze było kontrowersyjne w polskiej historiografii. Ten epizod historii Polski zawsze był spychany gdzieś w tło. Jeżeli już, to wspominamy, że był to pierwszy zryw niepodległościowy. Insurekcja kościuszkowska, powstanie listopadowe, powstanie styczniowe niejako, niestety, trochę spychały konfederację barską na pewne ubocze ruchu niepodległościowego. Tymczasem w pewien sposób konfederacja barska była próbą obrony własnej tożsamości narodu szlacheckiego, może, z naszego punktu widzenia, niewłaściwego, bo chcieli oni trwać w tym, co było. Uważali, że skoro Rzeczpospolita powstała na gruncie takich, a nie innych praw, to są to dobre prawa. Taka sobie szlachecka republika… Sprzeciwili się przede wszystkim procesom zmian, ale sprzeciwili się w taki sposób, który ich upamiętnił, czyli teraz mówi się o tym epizodzie historycznym, jak o walce o wiarę i wolność”

– zaznaczył w rozmowie z dziennikarzem portalu Jagiellonia.org prof. Ciesielski.

Przypomnijmy, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustanowił rok 2018 Rokiem Konfederacji Barskiej (1768-1772) – zbrojnego związku szlachty polskiej utworzonego w Barze na Podolu 29 lutego 1768 roku, w obronie wiary katolickiej i niepodległości Rzeczypospolitej – pierwszego wielkiego polskiego powstania narodowego.

Tło historyczne

W drugiej połowie XVIII wieku I Rzeczpospolita padła ofiarą polityki wielkich mocarstw, Rosji, Prus i Austrii, które chciały ją sobie podporządkować. Mocarstwom tym zależało na wzniecaniu niepokojów i anarchii w Polsce, bo umożliwiało im to kontrolowanie sytuacji i zdobywanie wpływów.

Zainteresowana utrzymywaniem Rzeczypospolitej w stanie wewnętrznego rozkładu Caryca Katarzyna II robiła wszystko, by nie dopuścić do zmian ustrojowych. Pragnąc uczynić z Polski swój protektorat, doprowadziła do osadzenia na jej tronie swego kochanka Stanisława Augusta Poniatowskiego. Narzucenie przez nią ustaw dających równouprawnienie innowiercom wywołały w Rzeczpospolitej wstrząsy polityczne i konflikty religijne.

W celu obrony wiary i macierzy 29 lutego 1768 roku patriotycznie nastawiona szlachta zawiązała na Podolu konfederację barską jako wyraz sprzeciwu wobec destabilizujących poczynań Katarzyny II i jej ingerencji w sprawy Polski. Wybuchło pierwsze polskie powstanie narodowowyzwoleńcze skierowane przeciwko Rosji.

Podczas gdy konfederaci barscy, broniąc ojczyzny, prowadzili walkę z rosyjskimi wojskami, hajdamacy zadawali potężne ciosy w niezabezpieczone tyły patriotów Rzeczypospolitej. Uderzenia dotykały ich rodziców, żony i dzieci. Ta okrutna rzeź ludności cywilnej weszła do historii pod nazwą koliszczyzna. Rosjanie, którzy ją wywołali, zdradzili później swoich sojuszników (hajdamaków) i pomogli stłumić chłopski bunt. Skutkiem tej polityki była nienawiść, którą udało im się zasiać między Polakami i Ukraińcami na wiele dziesięcioleci.

Przez kolejne 20 lat sytuacja w Rzeczpospolitej pozostawała napięta. Po stłumieniu konfederacji barskiej carski rząd kontynuował wrogą działalności wobec Rzeczypospolitej. Trzy potężne mocarstwa przygotowywały się do tego, by osłabione wewnętrznymi konfliktami państwo rozerwać na strzępy. Rzeczpospolita Obojga Narodów stanęła na skraju przepaści…

Redakcja