Po tygodniowych głośnych naciskach na dostawy czołgów Warszawa złożyła we wtorek oficjalny wniosek o zezwolenie na eksport Leopardów, co zmusiło kanclerza Niemiec Scholza do ostatecznego podjęcia decyzji – pisze portal „Politico”, określając to „zwycięstwem Polski”.
„Jak powiedzieli wyżsi urzędnicy w Berlinie, pozwolenie Polsce na eksport bez wysyłania czołgów samemu nie miałoby politycznego sensu dla Niemiec. Oczekuje się, że Scholz wyda oficjalne oświadczenie dziś po południu o godzinie 13:00 w Bundestagu (…). Przed debatą kanclerza z parlamentarzystami narastała presja, zwłaszcza po tym, gdy we wtorek Polska zmusiła Scholza do działania. Decyzja ta jest znaczącym zwrotem dla Scholza i może okazać się decydującym momentem, torując drogę szerszej koalicji krajów do wysłania czołgów, aby pomóc Ukrainie w walce z rosyjskimi najeźdźcami” – czytamy w „Politico”.
Według informacji podanych we wtorek przez portal tygodnika „Spiegel”, Niemcy mają dostarczyć Ukrainie czołgi Leopard 2. W grę wchodzi co najmniej jedna kompania Leopardów 2 A6. Według informacji „Spiegla” niemieckie czołgi mają pochodzić z zasobów Bundeswehry. Z kolei portal Bloomberg podał we wtorek, że Niemcy powinny udzielić Polsce zgodę na reeksport produkowanych w Niemczech czołgów Leopard już w środę. Polska formalnie zwróciła się o zgodę we wtorek, a rząd niemiecki zapowiedział, że odpowie w trybie pilnym. Niemieckie prawo wymaga zgody na reeksport rodzimego sprzętu wojskowego, co oznacza, że setki czołgów Leopard w Europie mogą być wysłane na Ukrainę tylko za zgodą Berlina.
PRZECZYTAJ:
Wicepremier Błaszczak ws. czołgów dla Ukrainy: Niemcy otrzymały już nasz wniosek
Podczas briefingu prasowego we wtorek rzecznik polskiego rządu został zapytany m.in. o to, czy w kwestii przekazania Leopardów Ukrainie presja dyplomatyczna ma znaczenie.
„Bez wątpienia presja dyplomatyczna zmienia podejście Niemiec i to nie tylko w przypadku tych czołgów”
– powiedział Piotr Müller, przypominając, że „w poprzednich przypadkach, jak chociażby rakiet Patriot, Niemcy również na początku odmawiały zdecydowanie pomocy Ukrainie w tym zakresie. (…) Tutaj wspólna ofensywa dyplomatyczna Polski oraz innych naszych sojuszniczych krajów spowodowała, że Niemcy zmienili tę decyzję”.
„Zresztą podobnie jest niestety od początku wojny – zauważył. – Kiedy tuż po wybuchu wojny pan premier Mateusz Morawiecki był w Berlinie, (kanclerz) Olaf Scholz zdecydowanie krygował się przed jakimikolwiek ruchami, które mogłyby wspierać Ukrainę. (…) Uczestniczyłem w tej rozmowie z kanclerzem Scholzem i doskonale pamiętam atmosferę tamtej rozmowy, byłem nią wręcz zażenowany. Niestety oczekiwanie na to, czy Rosja wygra, czy nie, w niektórych stolicach krajów Europy Zachodniej było bardzo widoczne”
– ocenił.
Müller powtórzył, aby poczekać „na oficjalne decyzje, ponieważ – tak jak wiemy – czasami pojawiały się przecieki z niemieckiej prasy, że jakieś zgody już są, a później jeszcze wiele tygodni czekaliśmy na to. (…) Oczywiście byłoby dobrze, gdyby dzisiaj kanclerz Niemiec Olaf Scholz potwierdził zgodę, przede wszystkim żebyśmy mogli wysłać, jak i inne państwa, Leopardy na teren Ukrainy, która w tej chwili się broni. Ale również, żeby same Niemcy zadeklarowały wsparcie w tym zakresie, czyli żeby również własne czołgi skierowały na pomoc Ukrainie” – podkreślił rzecznik rządu.
Zwrócił uwagę, że Rosja ma kilka tysięcy czołgów, które może przetransportować na front rosyjsko-ukraiński. „A my mówimy w tej chwili o 100, 200, 300 (czołgach). Więc nie porównujmy, jaka to jest skala. To też pokazuje powagę sytuacji i w jakim śmiertelnym niebezpieczeństwie jest Ukraina, a później cała Europa” – zaznaczył Müller.
Na pytanie, kiedy Polska będzie gotowa przekazać Ukrainie swoje Leopardy, rzecznik rządu odpowiedział, że jest to kwestia uzgodnienia technicznego ze stroną ukraińską.
„To nie tylko kwestia naszej dyspozycyjności, ale również logistyki ze strony Ukrainy. Więc jak będzie taka zgoda, to będziemy o tym informować, ale też niezbyt szczegółowo, bo siłą rzeczy nie mówimy o terminarzu, kiedy one trafią. Zazwyczaj robimy to po tym, jak one się znajdą na froncie, albo gdy już państwo widzicie, że są tam używane”
– powiedział Müller.
Dopytywany, czy wyślemy je sami, czy dopiero gdy powstanie koalicja krajów gotowych wysłać Leopardy, rzecznik rządu odparł: „to jest do uzgodnienia z naszymi partnerami z Europy Zachodniej oraz przede wszystkim z Ukrainą, bo chodzi o to, żeby ta broń była efektywna”.
Źródło: PAP, Niezalezna.pl
PRZECZYTAJ:
Putin marzy o wskrzeszeniu Imperium Rosyjskiego
KOMENTARZ REDAKCJI
Rosja stała się egzystencjalnym zagrożeniem dla Ukrainy i całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Wielokrotnie ostrzegałem, że Rosja opracowuje szczegółowy plan agresji i terroru wobec krajów Europy Środkowo-Wschodniej. W tym stwierdzeniu nie ma najmniejszej przesady. O istnieniu takiego planu świadczą liczne odtajnione dane ukraińskiej i zachodnich agencji wywiadu, a także nagminne wypowiedzi samych rosyjskich strategów, polityków oraz wielokrotne publikacje kremlowskich propagandystów, którzy ostatnio zaczęli urządzać histerię w sprawie konieczności „denazyfikacji” Polski. I to nie jest przypadek. Rzeczywiście, w ultimatum, jakie rosyjskie MSZ w grudniu ubiegłego roku wystosowało wobec USA i NATO, pojawiło się żądanie rozbrojenia krajów Europy Środkowo-Wschodniej, czyli przywrócenia Moskwie dawnej strefy wpływów na Starym Kontynencie.
Putin popełnia poważne zbrodnie przeciwko ludzkości, ponieważ czuje absolutną bezkarność, grożąc całemu światu bronią jądrową. Psychopata z bunkra praktycznie otwarcie grozi Zachodowi, mówiąc, że jeśli będzie mu uniemożliwiać zorganizowanie ludobójstwa na Ukrainie, użyje broni jądrowej przeciwko państwom NATO.
Ukraina jest tylko pierwszym celem zbrodniarza wojennego. Kremlowski paranoik marzy o odbudowie Imperium Rosyjskiego i dawnej strefy wpływów w Europie, która obejmuje całą wschodnią flankę NATO, czyli kraje bałtyckie, Polskę, Czechy, Słowację, Węgry, Rumunię i Bułgarię.
Dlaczego Rosja nienawidzi Polski?
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE NASZ FILM: „ANTYPOLONIZM. ZWYCZAJNY ROSYJSKI FASZYZM”
Jeśli Zachód ulegnie Putinowi na Ukrainie, będzie on nadal wymachiwał jądrową maczugą, bezkarnie dopuszczając się agresji i ludobójstwa w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Dlatego stosowanie szantażu nuklearnego jest kategorycznie niedopuszczalne. Świat nie powinien tego tolerować!
Jeśli Zachód będzie ulegać zastraszaniu Putina, może to doprowadzić do znacznie większych katastrof dla ludzkości niż nawet ograniczone użycie broni jądrowej. Kremlowska bestia musi być surowo ostrzeżona, że każda próba użycia broni masowego rażenia pociągnie za sobą natychmiastową, twardą, odpowiednią i lustrzaną reakcję.
Moskiewski zbrodniarz wojenny musi zdać sobie sprawę, że jego szantaż nie będzie miał najmniejszego wpływu na wolę suwerennych i wolnych narodów. Musi raz na zawsze porzucić takie instrumenty polityki zagranicznej. Musi również wyraźnie i jasno zrozumieć, że poniesie surową i nieuniknioną karę, jeśli nadal będzie popełniał ciężkie zbrodnie przeciwko ludzkości.
ZOBACZ TAKŻE:
Plan ludobójstwa Ukraińców zatwierdził osobiście Putin
Marionetkowy „rząd” i obozy koncentracyjne. Bild ujawnia plan Putina
Scenariusz ludobójstwa. Rosyjska agencja propagandowa ujawnia plany Putina
Co Putin planował zrobić z Polską i Europą?
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE NASZ FILM: „WRÓG U BRAM”
Jak pokonać Rosję?
OGLĄDAJ NASZE FILMY O STRATEGII PRZETRWANIA W WARUNKACH ROSYJSKIEJ WOJNY HYBRYDOWEJ